Autor podjął próbę odpowiedzi na pytanie: czy i jak możliwa jest refleksja nad istnieniem? Wbrew ugruntowanej tradycją tezie, odrzuca on pogląd, zgodnie z którym Parmenidejskie pojęcie bytu ma charakter egzystencjalny. Twierdzi, że Parmenides, a za nim myśl starożytna, byt pojmuje poprzez określoność, a więc jako „coś”. Utrzymuje przy tym, że pojęcie „istnienia” na trwałe pojawiło się w myśli europejskiej dopiero w filozofii św. Tomasza z Akwinu. W proponowanym przez siebie rozumieniu autor utożsamia istnienie z mnogościąi różnorodnością prezentujących się momentów, które w porządku myślenia wyraża słówko „coś” (το ον), czyli pojęcie bytu. W przedstawionym ujęciu autor nie oddziela bytu od jego bycia. Tym samym refleksja nad bytem jest zarazem refleksją nad istnieniem.