We współczesnych dyskusjach na temat racjonalności nauki spór dotyczy m.in. odpowiedzi na pytanie, czy istnieją uniwersalne reguły akceptacji, odrzucania lub wyboru koncepcji teoretycznych, zasługujące na miano racjonalnych. Pluralizm i relatywizm kryteriów racjonalności ma zdecydowanie więcej zwolenników. Odrzuca lub w znacznym stopniu kwestionuje klasyczne pojęcie racjonalności nauki jako poznania w pełni obiektywnego, prawdy jako jego celu oraz autonomicznego podmiotu jako jego twórcy. Czy Kant uznałby podnoszone w nieklasycznym ideale relatywność i wielość celów nauki i kryteriów racjonalności? Charakteryzując rolę podmiotu i zasad rozumu w systemie Kanta, formułuję tezę, że filozof ten broniłby potrzeby połączenia różnych, nawet początkowo niewspółmiernych teorii i aspektów doświadczenia w spójną całość, traktując to jako wymóg racjonalności nauki, i szerzej, racjonalności człowieka, jako istoty rozumnej i autonomicznej, twórcy zasad wyznaczających ludzkie poznanie i działanie.
W artykule analizuje się oraz interpretuje mit Seneki-Hiszpana oraz kwestię wpływu stoicyzmu na hiszpańską filozofię, literaturę oraz kulturę. Autorka zaczyna od wskazania źródeł, które ujmują Senekę jako pierwszego filozofa hiszpańskiego, następnie ukazuje elementy stoickie w hiszpańskiej literaturze na przestrzeni dziejów. Ostatnią część tekstu stanowi analiza roli Seneki w rozwoju filozofii XX-wiecznej pisarki i myślicielki Maríi Zambrano oraz kontekstu społeczno-politycznego jej twórczości. To w głównej mierze bowiem Zambrano przyczyniła się do umocnienia mitu o Senece-Hiszpanie oraz o stoickości Hiszpanii.
Pytanie o teologię to w istocie pytanie o poznawczą rolę wiary, wzajemną relację wiary i rozumu oraz kulturowe, społeczne i egzystencjalne skutki przyjęcia bądź wy-kluczenia wiary w procesie poznawczym (naukowym). Rozwijając się w przestrzeni myślenia, teologia poszukuje argumentów rozumowych na rzecz Boskich odpowiedzi na egzystencjalne pytania. Problematyce tej – jako szczególnie aktualnej i ważnej dla współczesnej cywilizacji – wiele uwagi poświęca w swoich publikacjach i na-uczaniu J. Ratzinger/Benedykt XVI. Uczy, że wiara uwalnia rozum (czyni niezależ-nym, niezideologizowanym), otwiera go na prawdę, której poznanie jest naczelnym celem wszelkiej aktywności naukowej. Istotnym warunkiem teologicznego pozna-nia jest uznanie pierwszeństwa daru, łaski samego Boga, który poprzez swoje słowo i działanie daje się poznać. Ostatecznie ma to sens chrystologiczny: Syn zna Ojca i chce objawić Tajemnicę Boga. Teologia jako scientia fidei ma potencjał, by nadawać działaniom poznawczym charakter relacyjny i holistyczny, a tym sprawiać, że mają one sens wykraczający poza doraźną użyteczność. Wierna Kościołowi teologia służy rozwojowi świata i człowieka w najgłębszym rozumieniu tego słowa – prowadzi ku zbawieniu, spełnieniu w Bogu samym.
Zdaniem autora tradycyjny obraz człowieka jest błędny: to nie dusza rozumna kieruje zachowaniami ludzi, ale zestaw programów (aplikacji neuronowych) zapisanych w mózgu. Jaźń (czyli układ: czucie-świadomość-wola) jest w stanie zablokować działanie neuroaplikacji, o ile wychowanie wytworzyło u danego osobnika odpowiednie nawyki i tym samym w jego mózgu pojawiły się odpowiednie programy. W sumie człowiek, podobnie jak zwierzęta, okazuje się połączeniem materii („ciało”), ducha („jaźń”) oraz abstraktów (neuroaplikacje). Człowieka od zwierząt odróżnia złożoność jego neuronowego software’u oraz zdolność dążenia do celów nieutylitarnych.
Interpreting the Gospel parable of the Prodigal Son and the Loving Father (Luke 15:11–32), J. Ratzinger/Benedict XVI shows the essence of the biggest problems of modern (particularly Western) society. The younger son’s journey to remote places, far from his father, symbolizes the fundamental gap between the present and God, which - although promising a happy and independent life – turns out to debase him. Blind questioning of the existing order (including the order of Creation!), an apotheosis of variability and a priori assumption of the new-over-the-old superiority, inevitably lead to confusion, with relativism becoming a “moral” reference and criterion for every action. Finally: bitterness and a protest generating violence, emptiness looking for satisfaction in drug-induced ecstasy, men seen as destroyers and enemies of nature. The only solution is a spiritual battle and metanoia – a return to the Father.
The article The Influence of the Bible on Civilization (The Bible and Natural Sciences) shows us the importance of the Holy Bible in relation to the forming of Western civilization. The Bible is at the foundation of the heritage of European civilization. Written down during the period of almost 1500 years, it contains truths that concern all fields of life, both on the individual and the social level. As a work of literature it had its role, together with the civilization of Ancient Greece, in the origins of sciences. Science and religion are two very important elements of human culture. All reflections on the subject of the genesis of the world have their roots in these two basic aspects of seeing reality. Everything that exists needs an explanation of its origin. Thus the basic question that gave the beginning to philosophy was the question of the human being about himself and about the Universe. The relation of the science of creation, originating from the biblical description showing God as giving existence to everything, came into conflict with the empirical description of the beginning of the Universe and man in it. The questions that Latin civilization took from Greek philosophy and Christianity, based on biblical foundations, were transformed during the course of history to a conflict between science and faith, which began with the Copernican revolution and the Galileo issue. It had its greatest inflammation in the 19th century, as the result of the discoveries in the field of bio- logy, mainly connected with the theory of evolution of C. Darwin. One of the basic aspects of this conflict is the question of the origin of the world, which issue is, so to say, a natural place of meeting of theology with natural sciences. This conflict began as a result of trying to discover the essence of God's message contained in the Bible, by natural sciences. This discovering was an interpretation of the inspired text in relation to the eternal truth and to cultural variables, and also to civilization frames.
Joseph Ratzinger binds together the triptych “theology – the university – science” by the common issue of a search for the truth and the service to the truth. Theology is being done “in the Church and with the Church”, it belongs to the Church and depends upon her. Thus, theology is ecclesial in its essence, it teaches not in its own name but on behalf of the Church.
The ethos of the university – particularly of a Catholic university – consists in the common witness to the truth and in forming the transcendent dimension of man. Thus, the service to the human person is expressed by the university in developing “a new humanism” as a response to cultural and spiritual desires of the humankind. The mission of the university is not only its service to knowledge but also to the education, which means bearing witness to the truth that has been found.
According to Benedict XVI both theology and the university with science should know how to unite the two ways of knowing – faith and reason into one common tone, with its unique enhancing of reason. In a characteristic way Ratzinger gives special attention to rationality which leads to the ultimate Truth.
Człowiek w każdym momencie swego życia jest równocześnie myślącą jednostką, która kieruje się wymogami kultury i cywilizacji, oraz żywym organizmem, podlegającym uwarunkowaniom biologicznym. Rozpatrując człowieka, trudno uniknąć jakiejś formy dualizmu. Samowiedza ludzi europejskiej cywilizacji naznaczona jest kartezjańskim dziedzictwem. Pokartezjański podmiot skupiony jest na ideach umysłu, na teoretycznych konstrukcjach i projektach. Traci świadomość swoich prawdziwych potrzeb, żyje niejako obok siebie, zgodnie ze swoim idealnym projektem, a nie z sobą jako osobą z krwi i kości. Popada w autoalienację, odcina się od życia, od biosfery. Wyalienowanemu z życia podmiotow i brak ontycznego zakorzenienia w bycie. Identyfikuje się z idealnym, mentalnym obrazem siebie i odrzuca swoje realne „ja”; myli swoje prawdziwe „ja” z kulturowo ukształtowanym obrazem. Rozwija narcystyczną osobowość, pozbawioną związku z życiem ciała, ze swoją wewnętrzną naturą. Obcość człowieka wobec biosfery zaczyna się od obcości wobec jego ciała i pozaracjonalnych sfer egzystencji. Ponowna integracja ze światem przyrodniczym, z samym sobą i otwarcie na pełnię doświadczenia życiowego są możliwe, gdy jednostki ludzkie ponownie doświadczą siebie jako istot żywych. Rozwiną wtedy postawę biofilną, co będzie znakiem tzw. ekologii wewnętrznej, czyli harmonii, integracji różnych sfer ludzkiej egzystencji.